UE myli się, nakładając dodatkowe cła na chińskie pojazdy elektryczne, twierdzi BMW.

Dyrektor generalny BMW, Oliver Zipse, nazwał decyzję UE o nałożeniu dodatkowych ceł na chińskie pojazdy elektryczne „niewłaściwą drogą”.
Jego uwagi pojawiły się natychmiast po tym, jak Komisja Europejska ogłosiła 12 czerwca, że od lipca nałoży dodatkowe cła w wysokości do 38,1% na importowane chińskie samochody elektryczne, oprócz standardowego 10% cła samochodowego.
Zipse powiedział, że UE szkodzi europejskim firmom i europejskim interesom. „Środki protekcjonistyczne, takie jak wprowadzenie ceł importowych, nie przyczyniają się do skutecznego konkurowania na rynkach międzynarodowych” – stwierdził Zipse.
Zipse wielokrotnie wyrażał sprzeciw BMW, odkąd UE wszczęła dochodzenie antysubsydyjne wobec chińskich producentów pojazdów elektrycznych, oskarżając ich o otrzymywanie nieuczciwych dotacji rządowych.

„Na całkowicie otwartych rynkach wygra najlepsza firma, dlatego nie popieramy tego dochodzenia” – powiedział w kwietniowym wywiadzie dla gazety China Daily.
Dodał, że importem pojazdów czysto elektrycznych do Europy z Chin zajmują się producenci samochodów spoza Chin, w tym BMW.
„Jak zawsze jesteśmy fanami wolnego rynku, swobodnego przepływu towarów. Wszyscy powinniśmy pracować nad zmniejszeniem barier handlowych, a nie ich zwiększaniem, ponieważ większość testów, jakie mamy na świecie, trzeba przeprowadzić wspólnie”.